Chciałabym zwrócić dziś Państwa uwagę na specyficzny mechanizm kreowania teoretycznie niepodważalnych autorytetów różnych instytucji we współczesnym świecie. Takich instytucji, które powszechnie uważa się za „obiektywne” , „nieupolitycznione”, działające „ponad podziałami” i teoretycznie bardzo dalekie od bieżących sporów i różnic zdań. Ich pozycja budowana jest przez lata, ich pozytywny obraz podtrzymywany jest starannie przez dłuższy czas i w odniesieniu do większości poruszanych przez nie problemów. Gdy taka instytucja zajmie stanowisko publicznie – nikt nie chce z nim polemizować, by nie utracić powagi lub się nie ośmieszyć , no bo jak ? Wypowiedzieli się tacy ważni ludzie, ci niezależni i w nic nie uwikłani, a ja mam się z nimi publicznie nie zgadzać i narazić się na ewentualny zarzut braku kompetencji i chybionej analizy ?
Do takich instytucji w świecie mediów należy organizacja Reporterzy bez Granic znana przede wszystkim z tego, iż co roku 3. maja, w Światowym Dniu Wolności Prasy publikuje Światowy Indeks Wolności Prasy, ranking w którym ocenia poziom wolności i niezależności politycznej mediów w 180 krajach świata. Tak jest i w tym roku, tym razem Polska awansowała o 10 miejsc w górę, z ubiegłorocznej pozycji nr 57 na miejsce 47 . Widać więc wyraźny awans, po tym jak co roku od 8 lat systematycznie obniżano nam miejsce w tym rankingu. Za rządów Zjednoczonej Prawicy Polska była krytykowana prawie za wszystko co działo się w sferze mediów i tych prywatnych i tych publicznych. Wystarczyła jednak zmiana rządu i wszystko wraca do normy, do tego stanu żeby „było tak jak było” , znów jesteśmy chwaleni, choć przecież jeśli traktować na poważnie wszystkie kryteria, które były stosowane przez Reporterów bez Granic do tego roku, to Polska powinna spaść w tym rankingu o kolejne miejsce. Po 1989 roku nigdy nie mieliśmy do czynienia z tak drastyczną ingerencją polityków w sferę mediów publicznych, z jaką mamy dzisiaj do czynienia. Tego jednak w Światowym Rankingu Wolności Prasy nie znajdziemy. Skonstruowany jest tak, jakby w kalendarzu roku 2023 nie było miesiąca grudnia, przynajmniej w Polsce.
Choć w Polsce występuje zróżnicowany krajobraz medialny, świadomość społeczna na temat wolności prasy pozostaje niska. W ciągu ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości (PiS) media publiczne zamieniły się w narzędzia propagandy, a media prywatne zostały poddane różnym formom nacisku. Zwycięstwo opozycji pod koniec 2023 roku daje szansę na poprawę prawa do informacji – to główne uzasadnienie miejsca Polski w tegorocznym rankingu Wolności Prasy Reporterów bez Granic. Co jeszcze napisamo o naszym kraju? Niewiele, więc przepiszę to w całości :
- Media prywatne są stosunkowo zróżnicowane i obejmują media niezależne, takie jak telewizja TVN , Gazeta Wyborcza i serwis informacyjny Onet.pl. Poprzedni rząd zamienił media publiczne, zwłaszcza grupę TVP , w narzędzia propagandy i przejął kontrolę nad siecią gazet lokalnych PolskaPress poprzez jej przejęcie przez większościowy państwowy koncern naftowy Orlen
- Odkąd na początku 2024 roku kontrolę nad rządem przejęła koalicja pod przewodnictwem Donalda Tuska, spadła liczba ataków słownych i pozwów SLAPP przeciwko prywatnym mediom ze strony rządu. Media publiczne są obecnie przedmiotem politycznej batalii pomiędzy nowym rządem, wdrażającym kruchą reformę, a instytucjami kontrolowanymi przez poprzednią partię rządzącą, PiS, które starają się temu zapobiec
- Choć konstytucja gwarantuje wolność prasy i prawo do informacji, w ostatnich latach poprzedni rząd próbował je ograniczyć poprzez konkretne przepisy pod pretekstem m.in. zwalczania wpływów rosyjskiego szpiegostwa. Tym samym od września 2021 r. do końca 2022 r. dziennikarze nie mogli swobodnie przemieszczać się i pracować wzdłuż granicy z Białorusią, gdzie zginęło kilkudziesięciu imigrantów spośród setek, którzy próbowali przedostać się do Polski. Kontrolowany przez nominatów PiS regulator medialny stara się odeprzeć dziennikarstwo środkami prawnymi, których podstawą jest konieczność ochrony „racji stanu”. Podobnie, chociaż poufność źródeł jest zapisana w prawie, władze w niektórych przypadkach próbowały ją podważyć. „Obrażanie” niektórych instytucji państwowych i zniesławienie nadal zagrożone jest karą pozbawienia wolności
- Nadawcy publiczni są finansowani przez państwo, natomiast media prywatne, ze względu na stosunkowo dużą wielkość polskiego rynku, opierają się na modelu abonamentowym. Niezależne media przezwyciężyły nieudaną próbę ich osłabienia poprzez wprowadzenie specjalnego podatku od przychodów z reklam. Przed 2024 rokiem reklama państwowa kierowana była głównie do mediów prorządowych, bez jakiejkolwiek transparentności. Finansowane przez państwo „gazety samorządowe” często konkurowały na rynku reklamy z niezależnymi mediami
- Rosnąca polaryzacja społeczeństwa spowodowała wzrost liczby ataków werbalnych na dziennikarzy. Konserwatyści starają się zniechęcać dziennikarzy do poruszania kwestii LGBTQ+ lub związanych z płcią, a bluźnierstwo nadal podlega karze pozbawienia wolności. Niezależne media cieszą się jednak silnym poparciem znacznej części społeczeństwa, które protestowało m.in. przeciwko ustawie o przejęciu TVN
- Po osiągnięciu szczytu w 2020 r. podczas „Strajku Kobiet”, poziom przemocy – zarówno ze strony policji, jak i grup ekstremistycznych sprzeciwiających się temu ruchowi – spadł. Ataki na dziennikarzy pokazały jednak, że organy ścigania nie są w stanie skutecznie ich chronić ani gwarantować ich praw podczas protestów. W 2021 r. celowo uniemożliwili dziennikarzom relacjonowanie kryzysu uchodźczego w pobliżu granicy z Białorusią, poprzez arbitralne i brutalne aresztowania.
I to wszystko. Naprawdę. Ten tegoroczny awans w rankingu Wolności Prasy jest niestety smutnym dowodem na to, że ranking ten jest oparty na hipokryzji i że nagina się jego kryteria w zależności od potrzeb. Dziś jesteśmy chwaleni za to samo, za co wcześniej byliśmy krytykowani, gdy głównym argumentem przeciwko Polsce było rzekomo nadmierne upolitycznienie systemu medialnego. Bezprecedensowe w wolnej Polsce siłowe wtargnięcie do siedzib mediów publicznych, wyłączenie nadajników TVP INFO, TVP WORLD i szesnastu regionalnych oddziałów telewizji publicznej, zawieszenie stron internetowych nadawców publicznych, siłowe wprowadzenie przy wykorzystaniu prywatnych firm ochroniarskich neo-prezesa do publicznej telewizji, radia i Polskiej Agencji Prasowej. Tydzień później stojący na czele resortu kultury pułkownik służb specjalnych Bartłomiej Sienkiewicz postawił polskie media publiczne w stan likwidacji i rozpoczęło się ich niszczenie – z internetu zniknęło setki tysięcy programów i artykułów TVP, czy Polskiego Radia, a setki dziennikarzy z dnia na dzień pozbawiono pracy . Tymczasem tych faktów w ogóle nie dostrzega i nie ocenia światowy autorytet od wolności prasy. Jak widać w ogóle nie przeszkadza to tej organizacji, bo przecież to ich ludzie przejęli władzę, a więc cel uświęca środki. Nie powinno tak być, to złamanie zasad, które powinny obowiązywać , ale jak widać obowiązują tylko prawicę, reszta może sobie robić co i jak chce, a i tak będzie przez takie autorytety jak Reporterzy bez Granic chwalona.
Nie warto by sobie zawracać głowy takim rankingiem, gdyby nie to, jak potem jest on wykorzystywany do sterowania opinią publiczną . To na ten właśnie ranking powoływał się np. minister Radosław Sikorski w Sejmie, gdy 25 kwietnia przedstawiał założenia polskiej polityki zagranicznej i bezpardonowo krytykował wszystko co w tej dziedzinie robili jego poprzednicy z Prawa i Sprawiedliwości i powoływał się na rankingi tych rzekomo niezależnych instytucji, jak omawiana przeze mnie organizacja Reporterzy bez Granic. W ostatnich latach CMWP SDP wielokrotnie protestowało przeciwko nierzetelnym ocenom zawartym w raportach organizacji Reporterzy bez Granic oraz przeciwko nieobiektywnej i niewiarygodnej metodologii przygotowywania tych raportów. Specjalne stanowisko w tej sprawie zajął Nadzwyczajny Zjazd SDP, jaki odbył się w Kazimierzu Dolnym w 2018 roku, protesty przeciwko krzywdzącym dla Polski ocenom CMWP SDP publikowało m.in. w 2018, 2019, 2020, 2021 i 2022 r. Zwracaliśmy uwagę, iż organizacja „Reporterzy bez Granic” uwzględnia jedynie te argumenty, które uzasadniają postawioną z góry tezę o niskim poziomie wolności słowa w Polsce, a pomijała te, które mogą tej tezie zaprzeczyć. Co z tego, skoro nikt takich protestów nie chce słuchać, a żadne maintreamowe media nawet się o nich nie zająkną.
W tym kontekście warto przypomnieć, skąd biorą fundusze na swoje utrzymanie autorzy tego raportu, czyli organizacja Reporterzy bez Granic. Została ona założona jest ponad 30 lat temu przez 4 francuskich dziennikarzy, dziś jej budżet to prawie 7 milionów euro. Finansowana jest m.in. przez Parlament Europejski i państwo francuskie. Do tego dochodzi sponsoring ze strony instytucji prywatnych takich jak np. fundacja skrajnie kontrowersyjnego miliardera George’a Sorosa, co samo w sobie stawia pod wielkim znakiem zapytania obiektywizm tego rankingu. Dlatego bądźmy ostrożni, gdy usłyszymy teraz o tym, jak bardzo poprawił się w Polsce poziom wolności słowa po dojściu do władzy rządu Platformy Obywatelskiej. Po siłowym, bezprawnym przejęciu mediów publicznych jest dokładnie odwrotnie, choćby nie wiem jak wysoko wpisywać teraz nasz kraj w rankingu wolności prasy.
tekst: Jolanta Hajdasz, dyr. CMWP SDP
Indeks Wolności Prasy 2024 : https://rsf.org/en/2024-world-press-freedom-index-journalism-under-political-pressure?data_type=general&year=2024